Ostatnie lata to bezwzględne odłowy ryb bez żadnych zasad, bez zarybiania. Kilometry siatek. Szary żuk kursuje tam i z powrotem. Przywozi, wywozi bez skrupułów. Nikt nad tym nie panuje. Dzierżawca nie dba o ten akwen. Przez ostatnie dni na jeziorze totalna mordownia. Co będzie za 10 lat ? I tak wszyscy mówią , że to przysłowiowa studnia. Turystyka padła, ośrodki ledwo przędą. Kiedyś złowienie leszcza 4 kg nie było żadnym wyczynem. A teraz ? Szkoda gadać. Kiedyś można było się poskarżyć partii. Dzisiaj ...nie ma komu!!!
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Co roku pojawia się ten temat... Idą święta więc ryba już nie może pływać. Leżą szczupaki bez wymiaru do kupienia, bezwzględnie odłowione przez równie bezwzględnego kłusownika ze wspomnianego żuka. Dzierżawcy traktują jezioro jak swoje, a że są sami grubymi rybami nikt nie reaguje. Mam nagrania z panem kłusownikiem (został wydalony z Ełku za mordercze odłowy) i siatami, które obejrzał Urząd Marszałkowski. Miał zakaz na dwa lata odłowów na pewnym obszarze, ale jak widać wszystko wraca do normy. Szkoda słów...
Kiedy człowiek wytnie ostatnie drzewo i zje ostatnią rybę, zrozumie, że nie można jeść pieniędzy. Smutne to.
Nie kupuj ryb na święta i nie tylko- nie będą łowić i sprzedawać.
wiesz że dzwonią tylko nie wiesz gdzie nie umiesz napisać poprawnie starego przysłowia indiańskiego a brzmi ono tak : ?Kiedy wycięte zostanie ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba ? odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy?
Przecież tak właśnie działa biznes na świecie od prywatnego właściciela po korporacje.
Tak. Tym żukiem gośc robi zła robote. On chyba jest poddzierżawiony. Tu troche da to tam troche opyli i sie kręci.
Po przeczytaniu książki "Prowadź swój pług przez kości umarłych" Olgi Tokarczuk mam skromną nadzieje, że ten drapieżca sam zapląta się w swoje sieci na środku świętego jeziora.
W przyszłości, za 30 lat będzie tak. Rozmowa nad brzegiem RAJGRODZKIEGO . Synku, tu było kiedyś ogromne, rybne jezioro, pływały tu ryby. A co to jest ryba , pyta dziecko? A to takie pływające stworzenia z płetwami i skrzelami. Nazywały się okonie, szczupaki, leszcze, węgorze, liny sumy, płocie. A co się z nimi stało? Niedobrzy ludzie sieciami wyłowili wszystkie. Nic nie zostawili ? Niestety nie. Pokażesz mi w necie jak wyglądały ? Tak, oczywiście, jak wrócimy do domu.
Dzierżawcom jeziora Rajgrodzkiego i jeziora Dreństwo w tym roku Wody Polskie przedłużyły umowę na kolejne 10 lat mimo protestów Burmistrza Rajgrodu; Środowiska Wędkarskiego i mieszkańców okolic
Do last Christmas zgłoś te nagrania jeżeli takowe posiadasz Wodom Polskim oddział Białystok ale wyślij także do Centrali w Warszawie żeby pod dywan nie zamietli
Do mediów , ekologów napisać. Zainteresować sytuacją posłów z województwa podlaskiego. Trzeba sprawę nagłośnić, zaprosić TVP, TVN. Rajgród ma tylko to jezioro. A wszyscy od kilkunastu lat, jak nie dłużej o wszystkim wiedzą i przymykają oczy. Trzeba działać.
Pamiętam jak byłem mały 45 lat temu. Ojciec mnie zabrał na ryby. Jak pamiętam, gdzie nie stanęliśmy, tam brały ryby duże i piękne. Kiedy ojciec wracał z ryb to sadza nie mogłem unieść jako chłopiec. Powiem tylko, że ojciec nie był jakimś profesjonalnym wędkarzem, raczej niedzielnym. Co i ile musieli łapać fachowcy i tubylcy te 45 lat temu. Teraz wiem z opowieści, że szczupaki to były jak wiosło, a leszcze po 3 kg to się wypuszczało, bo brały 4 lub 5 kg i to bez większego nęcenia. Ośrodki wypoczynkowe znakomicie funkcjonowały za sprawą wędkarzy z całej Polski. Czy nie o to chodzi by ściągnąć TURYSTÓW. Nowe wyzwanie dla nowego Burmistrza. Proszę o tym pomyśleć. To by było COŚ panie Burmistrzu.
Wszyscy widzą, a w szczególności wędkarze, że ryb jest mniej. Dzierżawcy zapewne odpowiedzą, iż nie wiadomo, czy wynika to ze złej gospodarki rybackiej, czy np. stanu czystości jezior albo rosnącej populacji kormoranów. Stwierdzą zapewne też, że mają plan odłowów i system zarybień. Zauważą także, że zakaz odłowów sieciowych doprowadzi do nadmiernego wzrostu populacji tzw. ?gatunków eutrofizujących?, co spowoduje szkody dla środowiska. Nas wędkarzy to nie przekonuje. Widzimy, że rybostan w tym jeziorze obniżył się już do granicy, której przekroczenie będzie oznaczało przysłowiową studnię i nie będzie do odtworzenia w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Twierdzimy, że dzierżawcy jezior zainteresowani są jedynie maksymalnym odłowem ryb dla zysku. Należy pamiętać, że taka eksploatacja akwenów negatywnie wpływa na turystykę, bo zniechęca wędkarzy. Amatorom wędkowania pozostają często tylko małe ryby, których nie udało się odłowić w sieci. Tymczasem wpływy z rozwijania turystyki wędkarskiej mogłyby być wielokrotnie większe niż z typowej gospodarki rybackiej.
Powierzchnia zwierciadła wody według różnych źródeł wynosi od 1499,0 ha do 1503,2 ha. Zwierciadło wody położone jest na wysokości 118,4 - 118,6 m. Średnia głębokość jeziora wynosi 9,4 m, natomiast głębokość maksymalna 52 m.
Prosze panstwa od czego mamy instytucje WODY POLSKIE. Ktore powinni dbac o jeziora i rzeki oraz w nich ryby. Kto wydaje zezwolenia KLUSOWNIKOM RYBNYM. A moze to dziala na lewych papirach. Od czego sa dzialacze powiatowi, gminni i ich wladze. Jak nie umieja zdbac o jeziora, rzeki, ryby. Ale wiadomo to tradycja 8 letnia trzeba wspierac Rydzyka, on sie pomodli i znajdzie sie cud dla ryby i wody.
Jeśli jest grupa ludzi , którym zależy na jeziorze organizujcie protesty tak jak to było w Piszu i Orzyszu. Działać , krzyczeć protestować. W końcu ktoś was usłyszy . Jeśli wiecie o jakiś nieprawidłowościach zgłaszać odpowiednim oraganom . I może dzierżawca dostanie wypowiedzenie dzierżawy .
Ktoś wysoko postawiony musi kryć dzierżawców bo tyle lat się o tym mówi i nic się nie dzieje