Wiadomości

  • 6 komentarzy
  • 8552 wyświetleń

Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji

12 osób zginęło, a 32 zostały ranne, z których 19 jest w ciężkim stanie, w wyniku wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem (6.08) na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.


Najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku polskiego autokaru było zaśnięcie kierowcy - podała chorwacka telewizja publiczna HRT. Na miejsce zdarzenia przybyli przedstawiciele chorwackiego rządu, wicepremier i minister spraw wewnętrznych Davor Bożinović oraz wicepremier i minister ds. weteranów Tomo Medved.


Przednia część autokaru została zmiażdżona. To właśnie tam siedziały osoby, które zginęły na miejscu, a także te najciężej ranne. Pojazd, którym podróżowali pielgrzymi, ma 12 metrów długości. Najmniej poszkodowani zostali pasażerowie siedzący w tylnej części autokaru. To jedna z siedzących tam pasażerek zadzwoniła po służby ratunkowe.


Do pomocy służbom chorwackim zostali skierowani polscy policjanci pełniący służbę w Chorwacji. "Policjanci polscy z Rijeki są na miejscu tragedii, a pełniący służbę w okolicach Zagrzebia skierowani zostali do szpitali, w których umieszczono rannych" - poinformowała Policja na Twitterze.


Medjugorie leży w południowej Hercegowinie, ok. 30 km na południowy zachód od Mostaru. To ważne sanktuarium maryjne corocznie przyciąga setki tysięcy odwiedzających, najczęściej turystów wypoczywających w Chorwacji. Jest jednym z najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych centrów tego typu w świecie katolickim - miejscem niepotwierdzonych, ale też niezanegowanych objawień Matki Boskiej na górze Krizevac.

 

 

Nagranie z monitoringu drogowego zarejestrowało polski autokar wiozący pielgrzymów na około siedem minut przed wypadkiem. Na nagraniu nie zostało zarejestrowane nic, co mogłoby wskazywać, że dojdzie do wypadku.

Komentarze (6)

Widocznie bog tak chcial

O masz jechali się pomodlić i ich bozia nie uchroniła? Co to za bozia w takim razie, ehhh ogromne współczucia dla rodzin????

Tomek- nie bozia, tylko Bóg. A Bóg nie jest sprawcą wszelkich wypadków i tragedii tylko człowiek i jego postępowanie.W tym przypadku również zawinił człowiek ( być może za szybko jechał, być może był zmęczony, być może coś zawiodło w aucie itd lub jeszcze inne przyczyny. Bóg tak nie chciał, bo On daje nam same dobre rzeczy.

Kierowca 72 lata Boże widzisz i nie grzmisz !

Obudzony jest uśpiony.

Dla Pana Tomasza chodziło bardziej o to aby obrazić Pana Boga niż współczuć dla ofiar wypadku. Być może odobista tragedia spowodowała żal i rozgoryczenie do świata i Boga.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.